Blog

Organizm ludzki jest jednością

Przez: Jan Jaśkowski

Osteopatia – organizm ludzki jest jednością.

Jednym z podstawowych założeń osteopatii jest fakt, iż organizm ludzki jest jednością. To założenie wydaje się na pozór oczywiste. Kości łączą się ze sobą poprzez stawy, na stawy działają mięśnie, mięśnie są odżywiane przez tętnice. Zbędne produkty przemiany materii są usuwane przez żyły, nerwy kontrolują cały ten układ, a wszystko otaczają i zespalają ze sobą powięzi. (Rola powięzi ma znacznie większe znaczenie, ale o tym w przyszłych postach.) Wymienić należy także organy wewnętrzne takie jak watroba, nerki, trzustka, śledziona, jelita, serce i mózg, które również są ze sobą połączone, zarówno strukturalnie jak i funkcjonalnie.

Z punktu widzenia osteopatii człowiek składa sie z trzech komponentów: części fizycznej, chemicznej i mentalnej. Wiadomo, że zaburzenia emocjonalne jak przewlekły stres mogą objawiać się w postaci zaburzeń chemicznych poprzez wydzielanie róznych hormonów. Problemy natury chemicznej mogą powodować dysfunkcje części fizycznej. Przykładem może być zanieczyszczone powietrze powodujące choroby płuc lub złe odżywianie prowadzące do krzywicy. Dysfunkcje natury fizycznej mogą z kolei powodować zaburzenia emocjonalne takie jak depresja wywołana przez przewlekły ból.

Zdrowie, zgodnie z tym założeniem, to ciągła umiejętność adaptacji do zmieniających się warunków fizycznych, chemicznych i mentalnych oraz zachowanie prawidłowych relacji pomiędzy poszczególnymi komponentami.

Organizm ludzki jest również całością z punktu widzenia biomechaniki. Prawidłowa ruchomość każdego ze stawów jest niezbędna do optymalnej pracy innych stawów. Tutaj jako przykład możemy podać stawy stopy. Stawy skokowe stykając się z podłożem podczas chodu wprawiają kości goleni w ruch obrotowy (rotacji wewnętrznej). Ten ruch jest następnie przenoszony na kości udowe i stawy biodrowe. Ograniczenie ruchomości któregokolwiek ze stawów może objawiać się bólem w innym stawie. Oczywiście nasze organizmy mają niezwykła zdolność adaptacji i często dopiero uraz powoduje pojawienie się objawów.

Teoretycznie wydaje się to zrozumiałe. Jednak obserwując powstawanie coraz węższych specjalizacji w medycynie konwencjonalnej, należy się zastanowić dokąd taki podział zmierza. Z jednej strony mamy coraz większą wiedzę i nie sposób nauczyć się wszystkiego. Ciężko jest podążać za wszystkimi nowinkami w jednej tylko specjalizacji. Z drugiej strony czy nadmierna specjalizacja nie zniekształca lekarzom obrazu pacjenta? Jak bowiem wytłumaczyć ortopedę, który badając pacjenta z bólem kolana nie ocenia sposobu poruszania się pacjenta, nie bada stawów stopy i stawów biodrowych? A z takimi przypadkami spotykam się kilka razy w miesiącu.

Osteopaci wiedzą, iż aby prawidłowo leczyć pacjenta, nie wystarczy zbadać obszaru (stawu), z którego ból się wywodzi. Bardzo często ból jest objawem dysfunkcji w innej części ciała. Nierzadko ból jest objawem depresji. Wykonywana praca, uprawiane sporty, hobby, a nawet wyobrażenie pacjenta dotyczące choroby mają wpływ na leczenie. Aby więc terapia była jak najbardziej skuteczna należy brać pod uwagę wszystkie wspomniane czynniki.